atopowe-zapalenie-skory

Wpływ stresu na przebieg atopowego zapalenia skóry

Czynnikiem, o którym często zapominamy, omawiając problemy związane z atopowym zapaleniem skóry, jest stres. Wprawdzie naukowcy dowiedli, iż długotrwałe napięcie psychiczne nie wywołuje AZS, ale niewątpliwie zaostrza jego przebieg u osób, które zmagają się z tą przypadłością.  Gdy jesteśmy zdenerwowani, w naszym organizmie dochodzi do zaburzeń krążenia, co z kolei przekłada się na zaburzenia metaboliczne, w rezultacie do naszej skóry dociera niedostateczna ilość składników odżywczych i jej struktura ulega uszkodzeniom.

Kompleksowe postępowanie przy atopowym zapaleniu skóry

Specjaliści zalecają, by do leczenia trądziku, atopowego zapalenia skóry czy łuszczycy podchodzić w sposób kompleksowy. Aby pozbyć się uciążliwych dolegliwości nie wystarczy regularnie wcierać maści przepisane przez dermatologa.  Medykamenty stanowią wprawdzie podstawę leczenia, ale nawet one w połączeniu z eliminacją alergenów z naszego otoczenia nie przyniosą pożądanych rezultatów, jeśli nie nauczymy się panować nad stresem.  W związku z tym warto zgłębić tajniki technik relaksacyjnych, popracować nad prawidłowym oddychaniem, zapisać się na jogę, a jeśli  wspomniane rozwiązania nie pomogą, skorzystać z usług psychoterapeuty.

wplyw-stresu-na-przebieg-azs

Naukowcy dostrzegli też ciekawe zjawisko, któremu postanowili bliżej się przyjrzeć. Dzieci mieszkające w Indiach rzadziej zmagają się z chorobami dermatologicznymi niż ich rówieśnicy z krajów  wysoko rozwiniętych. Ta zależność wynika z faktu, iż matki w Indiach często przytulają swoje dzieci. W ten sposób rodzi się bliskość, która sprawia, że młodzi ludzie lepiej radzą sobie w sytuacjach stresowych i mają świadomość, że w trudnych chwilach mogą liczyć na wsparcie rodziców. W rezultacie cieszą się lepszym stanem skóry i rzadziej cierpią z powodu chorób dermatologicznych. Może warto przenieść ten zwyczaj do Polski i innych krajów wysoko rozwiniętych? Przytulanie nic nie kosztuje, ale może zdziałać wiele dobrego dla naszego zdrowia i relacji międzyludzkich.

Marlena