Choć stres nie przyczynia się do wystąpienia AZS, może zaostrzyć przebieg choroby. Z kolei zmiany skórne wpływają negatywnie na psychikę. W ten sposób powstaje błędne koło.
Atopicy, którzy wracają z udanego urlopu, często obserwują u siebie złagodzenie objawów choroby. Wprawdzie piasek i słońce nie służą zachowaniu gładkiej skóry, ale wyeliminowanie stresu przynosi świetne rezultaty.
Stres a objawy AZS
Osoby, które odrywają się od codziennych problemów, często zwracają uwagę, iż zmiany zapalne są mniej widoczne. Niestety, kłopoty w pracy przynoszą odwrotny efekt. Stres przekłada się na wysyp ropnych wyprysków i krost. Te z kolei stają się tematem niewybrednych komentarzy i potęgują zdenerwowanie.
Oddziaływanie pośrednie
Warto jednak pamiętać, iż stres nie wpływa bezpośrednio na skórę. W przypadku AZS mamy do czynienia z oddziaływaniem pośrednim. Stres w połączeniu z predyspozycjami genetycznymi przyczynia się do wysypu ropnych krost.
Lekarze uważają, iż w przypadku atopowego zapalenia skóry istotną rolę odgrywają czynniki genetyczne, środowiskowe oraz alergeny. Nie należy jednak lekceważyć naszej psychiki. Stres przyczynia się do długotrwałego pobudzenia mózgu, tym samym oddziałuje na obwodowy układ nerwowy i zakończenia nerwowe obecne w skórze. Pobudzony mózg wysyła impulsy wielokrotnie szybciej u częściej niż podczas snu. Organizm często nie nadąża z przekształcaniem impulsów elektrycznych na sygnały chemiczne. Taka sytuacja sprzyja przekazaniu błędnego przekazu i wystąpieniu zmian skórnych.